Ozdrowienia syna arystokraty Tytusa, domniemany cud, Kana, 28 rok n.e.

"Nie był to cud, chociaż cała rodzina Tytusa, jego przyjaciele jak również apostołowie uznali to wydarzenie za cud. Przynajmniej nie był to cud wyleczenia choroby cielesnej."

146:5.2 (1644.4) Jezus na chwilę skłonił głowę w cichej medytacji, niespodziewanie powiedział: „Idź do domu; twój syn będzie żył”. Tytus uwierzył słowom Jezusa i pośpieszył z powrotem do Kafarnaum. A kiedy wracał, słudzy wyszli mu naprzeciw i powiedzieli: „Wesel się, gdyż synowi twemu się poprawiło – żyje”. Wtedy Tytus ich zapytał, o której godzinie chłopcu zaczęło się poprawiać i kiedy służący odpowiedział „wczoraj, około siódmej gorączka go opuściła”, ojciec przypomniał sobie, że mniej więcej o tej godzinie Jezus powiedział: „Twój syn będzie żył”. I odtąd Tytus uwierzył całym sercem i jego rodzina także uwierzyła. Syn jego został wspaniałym sługą królestwa a później oddał swe życie wraz z tymi, którzy cierpieli w Rzymie. Nie był to cud, chociaż cała rodzina Tytusa, jego przyjaciele jak również apostołowie uznali to wydarzenie za cud. Przynajmniej nie był to cud wyleczenia choroby cielesnej. Był to po prostu przypadek znajomości przyszłości odnośnie biegu praw przyrody, takiej wiedzy, do której Jezus często się uciekał po swoim chrzcie.

 

Uwaga: Data określona z marginesem błędu do kilku dni