Odrzucenie podczas szabatu, Nazaret, 29 rok n.e.

"Jezus odwrócił się nagle do swoich oprawców i patrząc im prosto w oczy, spokojnie złożył ręce. Nic nie powiedział, ale jego przyjaciele byli bardziej niż zdumieni, kiedy zaczął iść a motłoch rozstąpił się i bez przeszkód pozwolił mu przejść."
  • Odrzucenie podczas szabatu, Nazaret, 29 rok n.e.
  • 2021-03-05T00:00:00+01:00
  • 2021-03-05T23:59:59+01:00
  • "Jezus odwrócił się nagle do swoich oprawców i patrząc im prosto w oczy, spokojnie złożył ręce. Nic nie powiedział, ale jego przyjaciele byli bardziej niż zdumieni, kiedy zaczął iść a motłoch rozstąpił się i bez przeszkód pozwolił mu przejść."

150:9.3 (1686.6) Swą łagodną naturą Jezus poskromiłby tłum i skutecznie mógłby rozbroić nawet zaciekłych wrogów, gdyby nie taktyczny błąd jednego jego apostoła, Szymona Zeloty, który z pomocą Nahora, jednego z młodszych ewangelistów, wybrał w międzyczasie z tłumu grupę przyjaciół Jezusa i zakładając wojownicze nastawienie drugiej strony, wydał polecenie wrogom Mistrza, żeby poszli precz. Jezus długo nauczał apostołów, że łagodna odpowiedź uśmierza gniew, ale jego wyznawcy nie byli przyzwyczajeni do widoku ich ukochanego nauczyciela, którego tak ochoczo nazywali Mistrzem, traktowanego w sposób tak niegrzeczny i pogardliwy. Było to dla nich za wiele i dali temu wyraz, swemu żarliwemu i gwałtownemu oburzeniu; wszystko to rozbudziło tylko złość motłochu, tego bezbożnego i nieokrzesanego towarzystwa. I tak, pod przywództwem najemników, ci zbóje pochwycili Jezusa i z synagogi zaprowadzili go na szczyt stromego wzgórza, znajdującego się w pobliżu, gdzie chcieli go zepchnąć i zabić, zrzucając do przepaści. Kiedy już go mieli zepchnąć z krawędzi urwiska, Jezus odwrócił się nagle do swoich oprawców i patrząc im prosto w oczy, spokojnie złożył ręce. Nic nie powiedział, ale jego przyjaciele byli bardziej niż zdumieni, kiedy zaczął iść a motłoch rozstąpił się i bez przeszkód pozwolił mu przejść.